Nowypm.pl: Zmiana postrzegania sklepów w oczach konsumentów

Od dawna wiemy, że „ma być tanio”. Ale dziś to już nie wystarczy, ma być też wygodnie i szybko, najlepiej „tuż za rogiem”. Ta zmiana wśród konsumentów sprawia, że nie maleje, a wręcz rośnie, popularność małych sklepów detalicznych zlokalizowanych blisko miejsca zamieszkania lub pracy. Najlepiej radzą sobie te placówki, które nie mają się czego wstydzić, jeśli chodzi o wykorzystanie nowoczesnych technologii.

Gdy kilkanaście lat temu w Polsce zaczęły pojawiać się pierwsze hipermarkety, a następnie dyskonty, eksperci przewidywali, że małe sklepy nie przetrwają takiej konkurencji. Ich przewidywania nie do końca się sprawdziły. Choć rynek jest coraz bardziej wymagający, małe sklepy dzielnie sobie radzą. To właśnie do nich nadal należy prawie 40% rynku konsumenckiego, który prężnie rośnie. Przykładowo, branża spożywcza tylko przez ostatnie dwa lata (2017-2019) zanotowała wzrosty na poziomie 4-5% rocznie.

Sklepy małoformatowe wygrywają głównie dobrą lokalizacją oraz możliwością zrobienia szybkich i wygodnych zakupów. Duże rozdrobnienie rynku i spory udział w nim małych, w dużej mierze niezależnych punktów handlowych, jest specyfiką polskiego handlu. Jest to ewenement na skalę europejską, gdyż w naszym kraju występuje średnio 25 placówek handlowych na każde 10 tysięcy mieszkańców, podczas gdy np. na Węgrzech jest ich 20, w Czechach 15, w Niemczech 4, a we Francji tylko 2. Przewagą małych sklepów jest też duża elastyczność i umiejętność szybkiego dostosowania się do zmian, choć nie wszyscy w tej grupie radzą sobie jednakowo dobrze. Najlepsze wyniki wśród małego formatu osiągają usieciowione sklepy convenience, które odnotowały wzrosty trzykrotnie wyższe od średniej w sektorze, a osiągnęły to głównie poprzez systematyczne wypieranie tradycyjnych sklepów niezależnych, dla których utrzymanie stabilnej pozycji jest coraz poważniejszym wyzwaniem.

Więcej na ten temat: