Rola Marcina Gortata w Washington Wizards nie zmieni się w nowym sezonie. Jego zespół ma szanse powalczyć, ale brakuje w nim zmienników na dobrym poziomie. Bez tego będzie im trudno wygrać konferencję – ocenia były koszykarz klubów NBA, Cezary Trybański. Nowy sezon najlepszej koszykarskiej ligi świata ruszył w nocy z wtorku na środę czasu polskiego.
Tomasz Biliński (Polska The Times): Marcin Gortat od lat mówi o tym, że coraz trudniej znosi trudy sezonu NBA. Jak może wyglądać w jego wykonaniu nowy?
Cezary Trybański: Nic dziwnego, że narzeka, bo sezon jest długi i ciężki. Obecnie w NBA zaszły drobne zmiany i drużyny nie będą grały dzień po dniu. Więcej czasu na regeneracje będzie dobre, nie tylko zresztą dla niego. Jeśli chodzi o jego rolę, to od dawna ma pewne miejsce w pierwszej piątce. Przyzwyczaił nas do tego, co robi najlepiej, czyli stawiania zasłon, robienia miejsca kolegom i zbierania piłek na tablicy. Nic z tych rzeczy nie powinno się zmienić i Marcin utrzyma poziom, jaki prezentował w ostatnich latach.
W lutym 2018 r. Gortat będzie obchodził 34. urodziny. W poprzednim sezonie wszystkie 95 meczów rozpoczął w pierwszym składzie. W tym, jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, może być podobnie?
Wszystko zależy od tego, jak Marcin będzie się czuł i dbał o swoje zdrowie. Będę trzymał kciuki, żeby omijały go kontuzje i wystąpił we wszystkich spotkaniach. To możliwe tym bardziej ze względu na dłuższe przerwy między nimi. Po to się trenuje, żeby grać, bo mecz w NBA jest najprzyjemniejszy z tego wszystkiego.
(fot. J.Prondzynski/Legia.com)
Przeczytaj cały wywiad: