Przegladsportowy.pl: Już nie tylko człowiek z bumerangiem

Po studiach z gwiazd(k)ami NBA, Keanu Pinder trafił do warszawskiej Legii jako duża nadzieja, ale spłacać zaufanie zaczął dopiero po kilku miesiącach. Wyjaśniamy dlaczego, wybieramy też najlepszą piątkę i podsumowujemy ostatni tydzień w Energa Basket Lidze.

Można śmiało powiedzieć, że wśród zawodników Energa Basket Ligi, Pinder może pochwalić się najlepszymi kolegami z ostatnich sezonów. Najlepszymi rzecz jasna nie ze względu na zażyłe relacje, ale dlatego, że miał okazję występować ze wschodzącymi gwiazdami NBA. Australijczyk jest ubiegłorocznym absolwentem uczelni Arizona, którą kończyli Lauri Markkanen (obecnie Chicago Bulls) oraz DeAndre Ayton (obecnie Phoenix Suns).

Świetni zawodnicy, naturalnie utalentowani. Za każdym razem na treningach robili niesamowite rzeczy, które nas zadziwiały. W zasadzie trudno się było czegoś od nich… nauczyć, bo ja nawet nie jestem w stanie wykonać tego, co oni – śmieje się Pinder przyznając, że nadal utrzymuje z wymienionymi kontakt. Aktualne statystyki Markkanena to ponad 17 punktów i 7 zbiórek, średnie wybranego z numer 1 w drafcie Aytona w obecnym sezonie to ponad 16 punktów i 10 zbiórek. – Radzi sobie dobrze, mógłby jeszcze lepiej, ale jego statystyki i tak są bardzo dobre, jak na debiutanta. Faktycznie trafił w trudne miejsce, ale ma wielki potencjał. Widziałem takie rzeczy w jego wykonaniu, że człowieku… to było niesamowite – emocjonuje się koszykarz Legii.

(fot. P.Kołakowski)

Więcej na ten temat: