Miejmy nadzieję, że ten koszmar jak najszybciej się skończy – mówi o pandemii koronawirusa Przemysław Kuźkow. 21-latek jeszcze kilkanaście miesięcy temu łączył grę w koszykówkę z pracą zawodową. Teraz spełnia swoje marzenia w Legii Warszawa.
Jakub Artych, WP SportoweFakty: To był najbardziej szalony sezon w pana karierze?
Przemysław Kuźkow, zawodnik Legii Warszawa: Z pewnością nie był to zwyczajny sezon, ponieważ potrafiłem sam siebie zaskoczyć. Myślę, że zarówno ten jak i poprzedni miały w sobie wiele szaleństwa, które powoli stają się moim znakiem rozpoznawczym. Jednak nie spodziewałem się, że tak szybko przeniosę te “szaleństwa” z drugoligowych na ekstraklasowe parkiety.
Powiedział pan w październiku: “Gdyby ktoś rok temu przyznał, że będę odgrywał ważną rolę w meczu FIBA Europe Cup, zareagowałbym śmiechem”. Już po czasie przyzwyczaił się pan, że jest pełnoprawnym koszykarzem z ekstraklasy?
Z każdym dniem ta świadomość rosła. Poczułem, czym jest profesjonalizm, trenowanie kilka razy dziennie, podporządkowanie całego życia pod sport i przede wszystkim, jakie są tego efekty. W meczu na Torwarze momentami grałem jak równy z równym z o wiele bardziej doświadczonymi graczami z Europy. Była to wielka satysfakcja i nagroda za ciężką pracę, którą wykonuję.
(Fot. Piotr Koperski)
Przeczytaj cały wywiad: