Bezkontaktowe formy realizacji dostaw idą w parze z zasadami higieniczno-sanitarnymi, co bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo konsumentów. Kurierzy stali się kluczowym ogniwem koronakryzysu, transportując zarówno przesyłki krajowe, jak i międzynarodowe.
Nowa rzeczywistość wymusiła na społeczeństwie izolację, ograniczenia w przemieszczaniu się czy handlu stacjonarnym. Mimo że restrykcje są stopniowo łagodzone, wiele trendów, w tym zapotrzebowanie na usługi kurierskie, może się utrwalić. Migracja z kanału tradycyjnego do e-commerce była naturalnym skutkiem przeorientowania się konsumentów w zakresie realizacji zakupów, co z kolei przełożyło się na rosnące zapotrzebowanie nowoczesnymi rozwiązaniami logistycznymi. Dla przykładu, z raportu Izby Gospodarki Elektronicznej wynika, że 38 proc. badanych produkty na czas kwarantanny nabyło właśnie w Internecie.
Nowe realia
Branża kurierska musiała zatem zmierzyć się z szeregiem wyzwań i dostosować się do zupełnie nowych realiów. Zdała ten wymagający egzamin, między innymi udostępniając swoim pracownikom środki ochrony indywidualnej czy praktycznie eliminując bezpośredni kontakt na linii kurier-konsument. Najbardziej zachowawczą, ale jednocześnie najbardziej bezpieczną formą dostaw pozostają natomiast automaty do odbioru przesyłek.
Więcej na ten temat: