Polskikosz.pl: “Na play-off trzeba asa w rękawie”

Czy Legia będzie kontynuować świetną passę także po rundzie zasadniczej? Jakub Karolak, strzelec zespołu z Warszawy, podsumowuje bardzo udany sezon. Mówi m.in. o taktyce drużyny Wojciecha Kamińskiego oraz specyfice play-off w PLK.

Wojciech Malinowski: Rozmawiamy w trakcie waszej podróży powrotnej z Gliwic, z wygranego przez Legię 89:80 meczu z GTK. Niby rywale nie grali już o nic, ale postawili się mocno.
Jakub Karolak: Rzeczywiście, koszykarze GTK już stracili wcześniej szansę na play-offy, ale przeciwko nam podeszli do meczu dosyć skoncentrowani i bardzo nam się postawili, za co należy się im szacunek. Równie dobrze mogli przecież odpuścić, przez co sam mecz bardziej przypominałby sparing. My się trochę męczyliśmy, głównie w 1. połowie, w której słabo zbieraliśmy, a rywale karcili nas w szybkim ataku, Po przerwie, może oprócz przestoju na początku 3. kwarty, gdy gospodarze odskoczyli na 10 punktów, to lepiej zaczęliśmy się dzielić piłką, ładnie ona chodziła, częściej odrzucaliśmy ją też na obwód po penetracjach. Dużo lepsza była też w naszym wykonaniu obrona.

W 1. połowie wystąpił pewnego rodzaju paradoks – trafiliście aż 11 razy za 3 i to na bardzo dobrej skuteczności, co jednak nie przekładało się na korzystny wynik. Czy pokazywało to, że „trójki” nie świadczyły o waszej dobrej grze, ale po prostu pozwalały wam utrzymać się w meczu?
Ta sytuacja wynikała z tego, w jaki sposób kryli nas koszykarze z Gliwic. Na każdej akcji pick & roll chodzili pod zasłoną, cały czas mieliśmy zatem okazje do rzutów i teoretycznie, to już po pierwszej zasłonie mogliśmy je wykonywać. Niby nie chcieliśmy tych szybkich rzutów podejmować, ale wolnych pozycji było jednak mnóstwo i żal było z nich nie korzystać. To, że oddaliśmy znacznie więcej rzutów za 3 (40 – red.) niż za 2 (24 – red.) wynikało właśnie z tego, jak nas kryli rywale. Prowokowali nas do tych rzutów i chyba nie do końca im to się jednak opłacało, chociaż rzeczywiście długo pozostawali w grze. Skończyliśmy jednak na 42 procentach, czyli dobry procent przy dużej ilości rzutów (17/40 – red.).

Przeczytaj cały wywiad: