ASICS FrontRunner to społeczność ambasadorów ruchu, a łączy nas pasja, którą po prostu oddychamy na co dzień. Tworzą ją biegacze z ponad 30 krajów, którzy lokalnie tworzą zgrane drużyny. Mamy stały kontakt, przyjaźnimy się, wspieramy, i oczywiście – biegamy – tak o globalnym projekcie biegowym japońskiej marki opowiada Zuzanna Bieńczak, Community Manager ASICS FrontRunner Poland.
Mówi się, że bieganie to sport indywidualny? Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem?
W praktyce to my sami walczymy o swój wynik, podążając do mety. Nikt za nas nie wykona tej pracy, tych treningów, nie poświęci czasu. Musimy to wypracować sami. Jednak cała droga, aby stanąć na starcie, to niezliczona ilość przebiegniętych wspólnie kilometrów, codziennej dawki motywacji od innych biegaczy, porad, wskazówek. To wspólnie tworzone wspomnienia z imprez biegowych, nowo poznane osoby oraz starzy znajomi zarażeni tym sportem. To grupy biegowe, tworzone zarówno lokalnie, jak i globalnie. Wszędzie to właśnie ludzie… dlatego sądzę, że bieganie to zdecydowanie sport drużynowy.
Do czego biegaczowi potrzebni są inni biegacze?
Przede wszystkim do wzajemnej motywacji. Mile spędzony czas podczas treningu to jedno, ale tutaj chodzi o znacznie więcej. Kto zrozumie nas lepiej, niż drugi biegacz? Który tak samo jak my może mieć kontuzję, spadek formy lub nieudany start na ważnym dla niego biegu? W takich momentach jesteśmy dla siebie ogromnym wsparciem. Jednak poza relacjami podkreśliłabym jeszcze tworzenie wspólnych inicjatyw – działań grupowych, często charytatywnych. Proszę zauważyć, że praktycznie w każdym mieście znajdzie się lokalna drużyna biegowa – biegacze po prostu lubią dzielić się swoją pasją, a przy tym pomagać innym.
(Fot. Andy Astfalck)
Przeczytaj cały wywiad: