Iga Świątek w Indian Wells awansuje do setki najlepiej zarabiających tenisistek w historii. Jest pod tym względem jeszcze na wstępnym etapie kariery. Co się zdarzy w Kalifornii i o co – jeśli chodzi o sportowe finanse – gra w tej chwili Polka? W piątek jej pierwszy mecz z reprezentantką Ukrainy Anheliną Kalininą.
Przed turniejem BNP Paribas Open w Kalifornii Iga Świątek zajmowała 103. miejsce na liście najlepiej wynagradzanych tenisistek wszech czasów. Po występie w Indian Wells będzie już na pewno w pierwszej setce. Pytanie brzmi nie czy, ale jak głęboko się do niej wbije. Główna nagroda w Tenisowym Ogrodzie sponsorowanym przez miliardera Larry’ego Ellisona wynosi 1,231 mln dolarów. gdyby Świątek ją zdobyła, byłaby to jedna piąta wszystkich dotychczasowych dochodów. Oczywiście tych uzyskanych z oficjalnych nagród, bo przecież bardzo duże pieniądze Polka uzyskuje również od sponsorów.
Wręcz olbrzymi potencjał
Przed turniejem na zachodnim wybrzeżu USA przy nazwisku Igi Świątek widniała kwota 5 961 472 dol. Co oznacza, że po starcie w pierwszej części Sunshine Double raszynianka przekroczy 6 mln dol., a to będzie oznaczać przy dzisiejszym kursie dolara ponad 26 mln zł. To są już kwoty, które obrazują w kobiecym tenisie duży potencjał, a w przypadku Świątek jest to potencjał wręcz olbrzymi. Iga jest najmłodszą aktywną tenisistką, która zgromadziła na kortach tak duży kapitał.
(Fot. GettyImages)
Więcej na ten temat: