Hold my beer and watch this – pod takim hasłem zaczęła się jego przygoda z bieganiem. Dziś Andrzej Witek jest jednym z czołowych biegaczy górskich na świecie.
W 2022 roku został najlepszym sprinterem finału prestiżowej serii Golden Trail World Series na Maderze. A maratonem w Sewilli w lutym tego roku roku zakończył swój 12-letni projekt zakładający pokonanie maratonu poniżej 140 minut (2:19:12). Ten cel wyznaczył sobie, wypowiadając pierwsze zdanie tego tekstu. Poznajcie zatem Andrzeja Witka.
Projekt 140 minut to cel, który zdefiniowałeś dość przypadkowo kilkanaście lat temu, tak naprawdę dzień przed swoim pierwszym treningiem. Mnie to się kojarzy z kultowym tekstem „Hold my beer and watch this”, czyli “przytrzymaj mi piwo i patrz”. To dość śmiały, żeby nie powiedzieć brawurowy plan.
12 lat temu przeżywaliśmy w Polsce boom na bieganie. Mój kolega niesiony tą falą właśnie przy piwie zaproponował mi, bym razem z nim przygotował się do maratonu. Uznałem, że to nie jest dla mnie żadne wyzwanie. Jestem osobą wysportowaną, dlatego samo ukończenie maratonu to nic specjalnego. Wiedziałem, że najlepsi biegają ten dystans w okolicach dwóch godzin. Uznałem więc, że ci wolniejsi pokonują dystans pół godziny dłużej. Powiedziałem zatem, że maraton przebiegnę w 2 godziny i 20 minut, czyli tytułowe 140 minut. Na drugi dzień okazało się, że to jest raczej szybkie tempo. Średnia na maratonach wśród amatorów kręci się koło czterech godzin. Ale słowo się rzekło…
Przeczytaj cały wywiad: