Jeff Bezos, prezes Amazon.com i jeden z najbogatszych ludzi na świecie, powiedział kiedyś: “Nie martwi mnie ktoś, kto oferuje ceny o 5% niższe. Niepokoi mnie ktoś, kto może zaoferować klientowi lepsze doznania”. W tych dwóch niepozornych zdaniach kryje się, moim zdaniem, odpowiedź na większość wyzwań, z którymi muszą mierzyć się dziś biura nieruchomości w całej Polsce.
Jako konsultant i trener sprzedaży niemal każdego tygodnia rozmawiam z pośrednikami i właścicielami agencji nieruchomości z różnych zakątków kraju. Zarówno tymi, którzy pracują w niewielkich, dwu-, trzyosobowych biurach, jak i tymi, którzy reprezentują duże firmy oraz sieci franczyzowe. Zadaję zwykle pytanie: “Jak Wam idzie?” i dopytuję o problemy, z którymi każdego dnia borykają się na swych lokalnych rynkach.
I niezależnie od regionu Polski oraz rozmiarów biura niemal zawsze słyszę te same odpowiedzi: że klientów coraz mniej, że ofert bezpośrednich tyle, co kot napłakał, że portale coraz droższe, że Facebook tnie zasięgi, że konkurencja podbiera klientów. I że działania marketingowe nie dają pożądanych rezultatów: nie dość, że nie przynoszą leadów, to jeszcze pochłaniają coraz więcej pieniędzy.
Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu magazynu Estate.