Początek ubiegłego tygodnia stał pod znakiem deprecjacji dolara. We wtorek, w relacji do euro kurs wykraczał momentami powyżej 1,13. Ostatnio takie poziomy notowane były dwa miesiące temu. Dane dotyczące amerykańskiej gospodarki pokazują, że nadal jest to stabilna „maszyna”, jednak porusza się w bardzo jednostajnym tempie.
Z jednej strony zobaczyliśmy wzrost produkcji o 0,7% m/m, wysokie wykorzystanie mocy wytwórczych na poziomie 75,9% oraz bardzo dobry wynik rozpoczętych budów domów, jednak z drugiej strony jest spadek inflacji konsumenckiej, słaba sprzedaż detaliczna w lipcu czy mizerne odczyty indeksu Uniwersytetu Michigan i NY Empire State. Wszystko wskazuje na to, że do inwestorów nie przemawiają już sugestie dotyczące stóp procentowych. Są zbyt mgliste i padały wielokrotnie.
Więcej na ten temat:
