Globalna gospodarka wchodzi w nową fazę dostosowań. Zmiany w polityce handlowej Stanów Zjednoczonych – w tym nowe taryfy celne na poziomie 15% wobec strefy euro – zakończyły okres największej niepewności, ale nie rozwiały ryzyk, które wciąż wpływają na rynki. Wiele wskazuje na to, że „szczyt napięć” w handlu międzynarodowym mamy za sobą, lecz proces stabilizacji będzie stopniowy i nieliniowy. Dla przedsiębiorców oznacza to konieczność funkcjonowania w warunkach podwyższonej zmienności, od kursów walut po koszty importu i surowców.
Nowe cła i ograniczona dostępność pracowników w USA, wynikająca z bardziej restrykcyjnej polityki imigracyjnej, przekładają się na presję płacową i utrzymującą się inflację powyżej celu Rezerwy Federalnej. Analitycy Banku BNP Paribas prognozują, że w Stanach Zjednoczonych inflacja w najbliższych miesiącach pozostanie w przedziale 3,2–3,6%, a dopiero w 2026 roku zacznie powracać w okolice 2%. W efekcie Fed rozpoczął cykl obniżek stóp procentowych. Dwa kolejne cięcia o 25 punktów bazowych są spodziewane do końca 2025 roku. Dla globalnego rynku kapitałowego oznacza to potencjalne ożywienie inwestycji i poprawę nastrojów.
Stabilne otoczenie w strefie euro
W Europie sytuacja jest bardziej zrównoważona. EBC zakończył cykl obniżek, pozostawiając stopy na poziomie 2%, a wsparciem dla gospodarki mają być zapowiedziane przez Niemcy pakiety fiskalne w ramach programu ReArm EU. Dla polskiej gospodarki to dobra wiadomość. Stabilne otoczenie w strefie euro oznacza przewidywalność kursową i mniejsze ryzyko szoków zewnętrznych. Prognozy wskazują, że PKB Polski w 2025 roku wzrośnie o 3,5%, co czyni nasz kraj jednym z liderów regionu. Na krajowym podwórku Rada Polityki Pieniężnej kontynuuje ostrożny cykl obniżek stóp procentowych. Docelowo, w połowie 2026 roku stopy mogą spaść do 3,5%. Dla biznesu to sygnał poprawy warunków finansowania i większej dostępności kredytu inwestycyjnego, choć równocześnie oznacza to mniejsze zyski z lokowania nadwyżek finansowych.
Więcej na ten temat:
