Moczenie nocne najczęściej ma podłoże organiczne. Dziecko, które się moczy, przeżywa olbrzymi stres i trzeba je wesprzeć, podejmując leczenie i nie obarczając winą – mówi nefrolog, dr Michał Maternik z GUM.
Zwykło się uważać, że jak dziecko się moczy w nocy, to wynika to z tego, że przeżywa jakieś problemy emocjonalne.
To podejście sprzed 20-30 lat. Wtedy rzeczywiście uważano, że moczenie nocne ma podłoże psychogenne. Teraz wiemy, że to nie psychika wpływa na to, że dziecko moczy się w nocy. To na przykład zbyt mała pojemność pęcherza moczowego czy za duża ilość moczu produkowanego w nocy.
Oznacza to, że dziecko w momencie urodzenia nie ma dojrzałego układu moczowego, czyli układ ten rozwija się przez lata, tak jak na przykład mózg?
To jest dokładnie tak, jak z mówieniem, chodzeniem, kompetencjami na różnych polach. Umiejętność kontrolowania oddawania moczu w nocy dziecko powinno osiągnąć do końca piątego roku życia. Jeśli jej nie posiada, oznacza to chorobę. To wbrew pozorom spory problem, bo ok. 5-10 proc. dzieci siedmioletnich moczy się w nocy. Przekładając ten odsetek na polską populację, problem ma około 300 tys. dzieci. Ten odsetek spada wraz z wiekiem, ale nadal – ok. 1 proc. dorosłych ma ten problem.
(fot. PAP/K. Kamiński)
Przeczytaj cały wywiad: