30% produkcji jaj ściółkowych w przypadku produkcji Ferm Drobiu Woźniak stanowi niejednokrotnie 100% produkcji naszej konkurencji – mówi Barbara Woźniak, członek zarządu Ferm Woźniak.
W 2017 r. mieliśmy do czynienia z galopującymi cenami jaj. Jakim wzrostem ostatecznie zakończył się miniony rok? Ile – średnio – płaciliśmy za standardowe 10 szt. jaj w 2016 r., a ile musieliśmy za nie zapłacić w 2017 r.?
Rynek jaj w Polsce w 2017 r. znacząco przewyższył tempo wzrostu w całej Unii Europejskiej. Skutkiem wspomnianego wzrostu są problemy, z którymi musiały mierzyć się kraje zza naszej zachodniej granicy. Obecnie, możemy mówić o stabilizacji rynku. Można założyć, że spożycie jaj w 2018 r. będzie zbliżone do ubiegłorocznego wyniku. Aktualne dane rynkowe na ten temat przynoszą duży optymizm, ponieważ obserwuje się istotny wzrost cen i stabilizację produkcji. Wysokie ceny na krajowym rynku wynikały głównie ze zwiększonego popytu rynków zagranicznych. Były efektem popytu zewnętrznego, przez który eksportowaliśmy w 2017 r. o 10% jaj więcej niż rok wcześniej. W ujęciu wartościowym wzrost ten był jeszcze silniejszy i wyniósł aż 29%. Dzięki temu Polska jest jednym z największych eksporterów jaj w Europie.
Jak pod względem cen zapowiada się 2018 r., zwłaszcza w kontekście zbliżających się świąt Wielkiej Nocy?
Trudno przewidzieć dokładną cenę jaja w 2018 r., ponieważ na jej wpływ ma wiele często niezależnych od siebie czynników i takie wartości można analizować dopiero z perspektywy średniej kwoty rocznej. Receptą na stojące przed branżą spożywczą wyzwania jest stworzenie silnych, bezkonkurencyjnych marek własnych. Zintegrowana produkcja opierająca się wyłącznie na rodzimych zasobach pozwala bardzo szybko reagować na potrzeby tak dynamicznego rynku.
Przeczytaj cały wywiad: