Pod markami sieci handlowych na Zachodzie sprzedaje się nawet 50% żywności. W Polsce ich udział doszedł do 20% i… wyhamował.
Prawie co druga ryba kupiona w sklepie, co trzeci jogurt czy mrożonka, co piąte płatki śniadaniowe kupowane są w Polsce pod marką własną sieci handlowej. Polska jest w połowie stawki między zachodem Europy, gdzie ich udział sięga nawet połowy rynku, a resztą świata, gdzie popularność marek własnych jest zdecydowanie mniejsza.
Są jednak kategorie dla bardzo różnych grup docelowych, w których marki własne z kretesem przegrały z uznanymi brandami. To m.in. piwo i jedzenie dla dzieci.
Więcej na ten temat w dzienniku Rzeczpospolita.