Zdążyliśmy się przyzwyczaić do takiego trybu i myślę, że większość z nas już nie zwraca na to uwagi – mówi nam Patryk Nowerski o łączeniu gry w ekstraklasie z europejskimi pucharami. Największym problemem Legii Warszawa są obecnie kontuzje.
Jakub Artych, WP SportoweFakty: Mówią, że podróże kształcą. W tym sezonie byliście już w Kosowie, Rosji, Finlandii oraz na Węgrzech. Który kraj zrobił na panu największe wrażenie?
Patryk Nowerski, koszykarz Legii Warszawa: Każde miejsce miało swój urok i klimat. W Kosowie np. byliśmy eskortowani przez lokalną policję, a Węgrzy przywitali nas bardzo serdecznie, wywieszając polską i węgierską flagę i dziękując nam za przybycie.
Ze sportowego punktu widzenia, każda podróż jest dla was dodatkowym wysiłkiem. Czujecie tzw. kilometry w nogach?
Dużym komfortem jest fakt, że posiadamy lotnisko w swoim mieście, przez co zaoszczędzamy czas. Sama podróż przez nasz klub jest tak planowana, by była jak najszybsza i jak najmniej skomplikowana z uwzględnieniem odpowiedniej ilości wypoczynku przed meczem. Zdążyliśmy się przyzwyczaić do takiego trybu i myślę, że większość z nas już nie zwraca na to uwagi.
(fot. P. Kołakowski)
Przeczytaj cały wywiad: